wtorek 26-08-2014
12 sierpnia padł pierwszy klaps na planie filmu fabularnego, produkowanego przez Studio Filmowe Kalejdoskop o roboczym tytule „Moje córki krowy” . Za scenariusz i reżyserię odpowiada Kinga Dębska, autorka „Helu”, nagrodzonego za najlepszy scenariusz na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych „Młodzi i Film”. „Moje córki, krowy” to tragikomiczna historia dwóch sióstr, które postawione w sytuacji krytycznej – pomimo wzajemnej niechęci – zmuszone są współdziałać. W rolach głównych zobaczymy Agatę Kuleszę („Sala samobójców”, „Róża”, „Ida”), Gabrielę Muskałę („Wymyk”, „Być jak Kazimierz Deyna”, „Chce się żyć”) i Mariana Dziędziela („Pod mocnym aniołem”, „Pani z przedszkola”), którym partnerują Marcin Dorociński („Obława”, „Jack Strong”), , Małgorzata Niemirska („Zbliżenia”) oraz Łukasz Simlat („Wymyk”, „Pani z przedszkola”).
Fotosy – Robert Pałka
Scenariusz i reżyseria
Kinga Dębska
Zdjęcia
Andrzej Wojciechowski
Scenografia
Ewa Skoczkowska
Dekoracja wnętrz
Krystyna Basak
Kostiumy
Agata Culak
Dźwięk
Leszek Freund
Charakteryzacja
Ewa Kowalewska
Kierownictwo produkcji
Anna Wojdat
Producent
Zbigniew Domagalski
Koproducent
Włodzimierz Niderhaus
Produkcja
Studio Filmowe Kalejdoskop
Koprodukcja
Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych (Warszawa)
Współfinansowanie
Polski Instytut Sztuki Filmowej
Dystrybucja
Kino Świat (firma dystrybucyjna)
Obsada aktorska
Agata Kulesza
Gabriela Muskała
Marian Dziędziel
oraz
Marcin Dorociński
Małgorzata Niemirska
Łukasz Simlat
i inni
Bohaterowie hitu „Moje córki krowy”, który w 2015 roku podbił serca publiczności i krytyków, powracają w nowej, zaskakującej odsłonie. Tym razem ulubiona reżyserka Polaków – Kinga Dębska zabiera widzów do czasów PRL-u i dzieciństwa Marty i Kasi. W gwiazdorskiej obsadzie prequelu „Moje córki krowy” – słodko-gorzkiej opowieści o dojrzewaniu i potrzebie wolności, której fabułę ponownie zainspirowały osobiste doświadczenia autorki, występują: Adam Woronowicz, Kinga Preis, Ewa Wiśniewska, Katarzyna Kwiatkowska, Rafał Rutkowski oraz stawiające pierwsze kroki na dużym ekranie Barbara Papis i Alicja Warchocka. Rodzinne relacje nakreślone z wielką czułością i empatią, doza przekory, porcja terapeutycznego śmiechu i wzruszeń oraz ujmująca „melancholia meblościanek” – wszystko to w filmowej pigułce pozytywnej energii jaką jest „Zupa nic”.
Zobacz także: