wtorek 24-11-2009
Prawdziwa gratka dla miłośników filmu dokumentalnego szykuje się na tegorocznym festiwalu Camerimage w Łodzi. Podczas tej prestiżowej imprezy zostanie pokazany film "Dzieciństwo w cieniu śmierci", którego producentem jest Studio Filmowe KALEJDOSKOP.
Pokaz zapowiada się tym bardziej wyjątkowo, że organizatorzy Camerimage czynią starania, by główna bohaterka filmu dokumentalnego w reżyserii Małgorzaty Imielskiej, zgodziła się przyjechać z Belgii do Polski.
“Dzieciństwo w cieniu śmierci” to opowieść o Polce żydowskiego pochodzenia, której dzieciństwo przypadło na lata wojny. Henrietta Kretz-Daniszewska snuje swą przejmującą, osobistą historię, odwiedzając miejsca związane z najboleśniejszymi wojennymi wspomnieniami. Jako kilkuletnia dziewczynka przeżyła więzienie, getto, potem długo musiała ukrywać się w ciemnej piwnicy. Przez ten koszmar została odarta z dzieciństwa. Traumatyczne wydarzenia odcisnęły piętno na jej psychice. Ilustracją do tej smutnej opowieści są wplecione w nią zdjęcia i filmowe materiały archiwalne.
Festiwal Camerimage 2009 w Łodzi rozpoczyna się 28 listopada i potrwa do 5 grudnia.
>>> Tutaj znajdziesz szczegółowy program imprezy
“Dzieciństwo w cieniu śmierci”
Reżyseria: Małgorzata Imielska
Zdjęcia: Tomasz Tupalski
Scenariusz: Małgorzata Imielska
Produkcja: Zbigniew Domagalski
Janusz Skałkowski
Wojciech Szczudło
Piotr Śliwiński
Producent: Studio Filmowe KALEJDOSKOP
Dystrybucja: TVP
Rok produkcji: 2004
Bohaterowie hitu „Moje córki krowy”, który w 2015 roku podbił serca publiczności i krytyków, powracają w nowej, zaskakującej odsłonie. Tym razem ulubiona reżyserka Polaków – Kinga Dębska zabiera widzów do czasów PRL-u i dzieciństwa Marty i Kasi. W gwiazdorskiej obsadzie prequelu „Moje córki krowy” – słodko-gorzkiej opowieści o dojrzewaniu i potrzebie wolności, której fabułę ponownie zainspirowały osobiste doświadczenia autorki, występują: Adam Woronowicz, Kinga Preis, Ewa Wiśniewska, Katarzyna Kwiatkowska, Rafał Rutkowski oraz stawiające pierwsze kroki na dużym ekranie Barbara Papis i Alicja Warchocka. Rodzinne relacje nakreślone z wielką czułością i empatią, doza przekory, porcja terapeutycznego śmiechu i wzruszeń oraz ujmująca „melancholia meblościanek” – wszystko to w filmowej pigułce pozytywnej energii jaką jest „Zupa nic”.
Zobacz także: